Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
23 - aż tyle punktów w obecnym sezonie stracili mistrzowie Polski w meczach rozegranych na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Przed 33. kolejką LOTTO Ekstraklasy piłkarze Magiery byli dopiero na siódmym miejscu wpod względem zdobytych oczek na własnym boisku.
Obaw o wynik niedzielnego spotkania kibice Legii mogli mieć jednak więcej. W czterech rozegranych wcześniej meczach z Bruk-Betem Termalicą warszawiacy nie odnieśli ani jednego zwycięstwa. "Słoników" nie pokonały drużyny prowadzone przez Henninga Berga, Stanisława Czerczesowa i Besnika Hasiego. Zespołu z Niecieczy nie pokonał też Magiera, który w lutym zremisował 1:1 z ekipą prowadzoną jeszcze przez Czesława Michniewicza.
W niedzielę wszystkie złe dla Legii statystyki można było jednak wyrzucić do kosza. Mistrzowie Polski od początku zaatakowali rywala, rozegrali jedno z lepszych spotkań w 2017 roku i pewnie rozbili drużynę Marcina Węglewskiego.
Strzelanie przy Łazienkowskiej już w 5. minucie rozpoczął Hamalainen. Fin strzałem głową wykończył dokładne dośrodkowanie Guilherme z lewej strony boiska. Niespełna 10 minut później Brazylijczyk sam mógł strzelić gola. Mógł, ale po strzale Hamalainena, interwencji Dariusza Treli, spudłował z dwóch metrów.
To, co nie udało się 26-latkowi, w 28. minucie udało się Radoviciowi. Serb bez problemów zdobył bramkę z bliska po doskonałej, indywidualnej akcji i podaniu Vadisa Odjiji-Ofoe. Chwilę później minimalnie obok słupka strzelał Nagy.
Węgier skuteczniejszy był po przerwie. Zaraz na początku drugiej połowy 22-latek z łatwością ograł środkowego obrońcę Bruk-Betu i w sytuacji sam na sam z Trelą podwyższył na 3:0. Rozpędzona Legia nie miała zamiaru zwalniać i 180 sekund później prowadziła już czteroma golami. Rzut karny, po zagraniu ręką Dawida Nowaka, pewnie wykorzystał Guilherme.
W 74. minucie, po kolejnym błędzie fatalnie grającej obrony Bruk-Betu, drugiego gola w tym meczu strzelił Hamalainen. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry szóstą bramkę dla Legii zdobył Kazaiszwili, który wykorzystał podanie Odjidji-Ofoe.
Dzięki wygranej, legioniści nie stracili kontaktu z prowadzącymi w lidze Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań, które swoje spotkania w weekend wygrały po 2:0 z Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin. Do obu drużyn warszawiacy tracą punkt. Drużyna Magiery na dwa "oczka" uciekła zaś Lechii Gdańsk, która w niedzielę bezbramkowo zremisowała z Koroną Kielce.
Najbliższy mecz Legia rozegra już w środę. I będzie to hit co się zowie. Przy Łazienkowskiej warszawiacy zmierzą się z Lechem. Prestiżowe spotkanie z "Kolejorzem" znów może być decydujące w kwestii wojny o mistrzostwo Polski. Początek meczu o godz. 20.