Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Na poniedziałkowej konferencji prasowej Jacek Magiera mówił, że wrześniowy mecz z Borussią (0:6) schował i zamknął w szafie. Tę szybko otworzyli jednak piłkarze Thomasa Tuchela. W Warszawie wicemistrzowie Niemiec w 10 minut strzelili trzy gole, które ustawiły całe spotkanie. Chociaż Legia miała wyciągać wnioski, to w Dortmundzie jej się to nie udało. Po bramce Prijovicia nagle, w odstępie trzech minut zrobiło się 1:3, po kolejnych 12 minutach już 2:5. Chociaż wtorkowe spotkanie było szalone jak mało które w historii futbolu, to jednak strata pięciu goli w kwadrans i ośmiu w całym spotkaniu jest powodem do wstydu.
![]() |
![]() |
![]() |
Lanki SPOKEY Lanka 1 | Lanki Diadora 7FIFTY | Lanki SPOKEY Lanka 1 |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Legia mecz zaczęła bardzo defensywie. W pierwszych 10 minutach znaczną większość czasu piłkę posiadali gospodarze, którzy rozgrywali akcje na połowie warszawiaków. Nie szło im to jednak łatwo, bo legioniści na linii pola karnego bronili się w szóstkę. Jakuba Rzeźniczaka, Michała Pazdana, Jakuba Czerwińskiego i Bartosza Bereszyńskiego wspierali Miroslav Radović z lewej oraz Michał Kucharczyk z prawej strony. Trzeba przyznać, że dopóki Borussia nie złapała odpowiedniego rytmu i nie podkręciła tempa, pomysł Magiery sprawdzał się całkiem nieźle, chociąz i wtedy błędów nie brakowało...
![]() |
![]() |
![]() |
NIKE OCHRANIACZE PIŁKARSKIE... | MITRE OCHRANIACZE PIŁKARSKI... | UHLSPORT Ochraniacze Piłkar... |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
W pierwszych 20 minutach pierwszego meczu z Warszawie legioniści byli bezradni jak nigdy. Mistrzowie Polski kompletnie nie nadążali za rozgrywającą w kosmicznym tempie piłkę Borussią. Wtedy Niemcy zaczęli mecz na najwyższych obrotach, we wtorek weszli na nie dopiero po stracie gola na 0:1. Sytuacja z Łazienkowskiej się powtórzyła, drużyna sobie nie radziła. Wyraźnie pokazał to gol numer pięć, kiedy gospodarze zrobili co chcieli i niemal weszli z piłką do bramki Cierzniaka.
![]() |
![]() |
![]() |
Puma Koszulka piłkarska chł... | Koszulka piłkarska REDA His... | adidas Koszulka piłkarska B... |
Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? | Sprawdź ceny ? |
Jeśli europejscy kibice zapamiętają z czegoś mistrza Polski, to za mecze z Realem w Warszawie i spotkanie w Dortmundzie. To było show, kosmiczny mecz. Nigdy wcześniej w Lidze Mistrzów nie padło siedem goli do przerwy. Jest to też najwyższy wynik w jej historii. Legię znów można pochwalić za chęć gry w piłkę, ale również ganić za fatalne błędy w ustawieniu, momentami wręcz za proszenie się o kolejne gole i to po kontratakach. W tym momencie legioniści stracili 24 bramki w fazie grupowej i wyrównali niechlubny rekord BATE Borysów. Z drugiej strony, dzięki trafieniom w Dortmundzie, mistrz Polski pobił własny rekord pod względem zdobytych bramek przez naszą drużynę w fazie grupowej.
W Polsce Aleksandara Prijovicia zwykło porównywać się do Zlatana Ibrahimovicia. Serb przypomina Szweda fryzurą i tatuażami, niekiedy niekonwencjonalnymi pomysłami na zagranie piłki. W Dortmundzie Prijović przez chwilę upodobnił się do Ronaldinho. Gol na 1:0 przypomniał kapitalne uderzenie Ronaldinho z 2005 roku na Stamford Bridge.
Mecz w Dortmundzie był szalony dzięki poważnej grze Borussii w ataku, ale też dzięki jej nieporadności w obronie. Słabą postawą mocno zaskakiwał Felix Passlack, który był najsłabszym ogniwem całej linii. 18-latka legioniści ogrywali raz za razem, po akcjach prawą stroną i błędach lewego obrońcy warszawiacy strzelili dwa pierwsze gole.
Po meczu w Madrycie Magiera żałował, że gola na 1:0 dla Legii na początku spotkania nie strzelił Vadis Odjidja-Ofoe. Trener mistrzów Polski nie mówił, że gdyby Belg trafił wtedy do siatki, a nie w słupek, to jego drużyna tamtego meczu by nie przegrała. Rywalizacja mogłaby jednak potoczyć się inaczej. Podobnie możemy rozpatrywać sytuację z Dortmundu, kiedy w poprzeczkę trafił Prijović. Serb był bliski ustrzelenia hat-tricka i doprowadzenia do remisu od stanu 3:1 dla gospodarzy. Napastnik uderzył jednak minimalnie niecelnie, a za chwilę bramkę na 4:2 zdobył Ousmane Dembele. Nie twierdzę, że warszawiacy zremisowaliby na Signal Iduna Park czy przegrali niżej. Po prostu - "rywalizacja mogłaby potoczyć się inaczej".
Po burdach przed meczem w Madrycie UEFA nałożyła na Legię karę w postaci zakazu wyjazdu kibiców do Dortmundu. Chociaż klub sprzedaży biletów nie prowadził, to warszawscy kibice na Signal Iduna Park i tak się pojawili. Na początku rozsiani byli na wielu sektorach, jednak jeszcze na początku pierwszej połowy zorganizowali się i doping prowadzili z jednego miejsca. Grupa kilkuset fanów przez całe spotkanie wspierała drużynę Magiery i co trzeba mocno podkreślić - robiła to z klasą, nierzadko przekrzykując kibiców gospodarzy.