Hämäläinen był jednym z kluczowych zawodników Lecha w ostatnich kilkunastu miesiącach. W
grudniu skończył mu się kontrakt. Nie porozumiał się w sprawie przedłużenia go, a odchodząc mówił, że przejdzie za granicę. Podpisał jednak trzyletnią umowę z Legią.
Już wtedy było wiadomo, że pierwszy mecz Fina w barwach Legii na stadionie Lecha będzie pełen negatywnych emocji. Na Facebooku założono wydarzenie - "Serdeczne przywitanie Hämäläinena na Bułgarskiej" - na który zapisało się 14 tys. ludzi. A pierwszy trening poznaniaków przed rundą wiosenną był okazją dla kiboli Lecha na wywieszenie transparentu "Hamalainen k... stara, następnego czeka kara".
Hämäläinen w sobotę na boisko wszedł dopiero w 83. minucie, ale wyzwiska usłyszał już wcześniej - gdy rozgrzewał się tuż pod trybuną najbardziej zagorzałych kibiców Lecha. Kiedy zmieniał Nemanję Nikolicia, całe 40 tys. fanów poznańskiego zespołu zaczęło gwizdać, a później go wyzywać. - Judasz! - krzyczeli kibice
Później każdemu dotknięciu
piłki przez Hämäläinena towarzyszyły gwizdy. Przygotowano też specjalną piosenkę, w której wspomniano również Bartosza Bereszyńskiego - byłego piłkarza Lecha, który trzy lata temu też przeszedł do Legii ("Bereszyński to jest k..., Hämäläinen mu dorównał, cały stadion razem z nami, wyp...ać z Judaszami").
Fin miał chłodne przywitanie również ze strony byłych kolegów z drużyny. W jednym ze starć kapitan Lecha Łukasz Trałka specjalnie wszedł w niego mocniej barkiem a trybuny zareagowały głośnymi brawami. - Boisko to emocje - skwitował to krótko po meczu Trałka.
Przed meczem, na rozgrzewce, z Hämäläinenem rozmawiał jego przyjaciel Paulus Arajuuri. Po meczu przybił piątki przede wszystkim z zagranicznymi piłkarzami Lecha. Niektórzy nawet mocno go wyściskali - np. Abdul Aziz Tetteh. Fin chwilę później był już jednak z Legią - cieszył się z trzech punktów pod sektorem gości.
Wybranki piłkarzy również walczą o miano najlepszej w Europie! Która WAGs awansuje do półfinału Ligi Mistrzów? [ZDJĘCIA]