Od początku obecnego sezonu kontuzje były jednym z największych problemów w drużynie Henninga Berga. Norweg w bieżących rozgrywkach nieczęsto miał komfort w wyborze najsilniejszego składu. Nic dziwnego, skoro z kontuzjowanych już w tych rozgrywkach piłkarzy Legii można byłoby ułożyć jedenastkę.
Już w trakcie letniego obozu w Leogang Berg nie mógł korzystać z kilku zawodników. Do Austrii z kontuzją kolana przyjechał Ivica Vrdoljak, a na problemy mięśniowe narzekał Ondrej
Duda. Obaj piłkarze stracili praktycznie cały cykl przygotowań do nowego sezonu. W trakcie niespełna dwutygodniowego pobytu za granicą mniejszych bądź większych kontuzji doznali też Michał Żyro (kostka), Rafał Makowski (kolano), Michał Kopczyński (żebra) i Igor Lewczuk (staw skokowy). Do Austrii wcale nie polecieli natomiast Arkadiusz Piech, który po powrocie z wypożyczenia na Łazienkowską musiał poddać się operacji pachwiny, oraz dochodzący do siebie po problemach kardiologicznych Mateusz Szwoch.
Później wcale nie było lepiej. Kontuzje Żyry i Vrdoljaka zakończyły się poważniejszymi zabiegami, które wykluczyły ich z gry na dłuższy czas. Podobnie rzecz miała się z Michałem Masłowskim, u którego wykryto problemy z kręgosłupem i konieczna była operacja w Rzymie. Ponadto urazów doznali też Michał Pazdan (łokieć), Tomasz Jodłowiec (kostka), Aleksandar Prijović i Artur Haluch (problemy mięśniowe).
Kontuzje w zespole spowodowały, że kluczowi zawodnicy Legii grają niemal bez przerwy. W tym sezonie we wszystkich 18 spotkaniach wystąpili bramkarz Duszan Kuciak i skrzydłowy Guilherme. Tylko jeden mecz opuścili natomiast obrońcy Tomasz Brzyski i Jakub Rzeźniczak, pomocnik Dominik Furman i napastnik Nemanja Nikolić. Niewiele mniej, bo aż 16 występów, zaliczył Michał Kucharczyk. Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższych dniach sytuacja kadrowa wicemistrzów Polski się poprawi.
We wtorek drugi trening z pełnym obciążeniem zaliczył Pazdan, który nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji łokcia w rewanżowym spotkaniu z Zorią Ługańsk pod koniec sierpnia. - Z moją ręką już jest o wiele lepiej, w czwartek będę na meczu z Lechią. Jestem do dyspozycji trenera, tylko od niego zależy, czy zagram - powiedział obrońca Legii. Blisko powrotu na boisko są także Duda i Jodłowiec. Obaj na pewno nie zagrają w czwartkowym meczu z Lechią
Gdańsk w Pucharze Polski (godz. 20.30), ale prawdopodobne jest, że Słowak znajdzie się w składzie na niedzielne spotkanie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (godz. 18). Reprezentant Polski treningi z pełnym obciążeniem rozpocznie w poniedziałek. To bardzo szybko, biorąc pod uwagę fakt, że zaraz po meczu z Zagłębiem
Lubin podejrzewano u niego nawet zerwanie więzadeł w stawie skokowym.
Najgorzej obecnie przedstawia się sytuacja Masłowskiego, Żyry i Vrdoljaka. Pierwszy niedawno przeszedł konsultacje w Rzymie i trudno określić, kiedy dokładnie wróci na boisko. Wiadomo natomiast, że w najbliższych kilkunastu dniach 25-latek wprowadzany będzie w lekki trening.
Za 4-5 tygodni w kadrze meczowej może znaleźć się Żyro. 23-letni skrzydłowy w połowie sierpnia przeszedł operację kontuzjowanego stawu skokowego (zerwane więzadła) i jak sam zapewnia, z dnia na dzień czuje się coraz lepiej. - Cztery, pięć razy w tygodniu jestem na siłowni i basenie, gdzie w ramach rehabilitacji wzmacniam kontuzjowane miejsce. Mam dwa treningi dziennie, więc można powiedzieć, że pracuję ciężej niż chłopacy, którzy są zdrowi i gotowi do gry. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i jeszcze w tej rundzie pojawię się na boisku - powiedział Żyro.
Jesienią na murawie na pewno nie pojawi się Vrdoljak. Chorwat przed miesiącem przeszedł operację kolana, która wyklucza go z gry do końca roku. Kapitan Legii powinien być w pełni sił w styczniu, kiedy warszawianie rozpoczynać będą przygotowania do rundy wiosennej ekstraklasy.