Uważasz, że Korona zasłużyła na wygraną?
- Cóż, strzeliła dziś dwie bramki, a my tylko jedną, nie można z tym polemizować. Jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie i grę to przeważaliśmy i stwarzaliśmy więcej sytuacji. Z naszej gry nic nie wynikało, poza stałymi fragmentami.
Skąd tak zły początek meczu? Zabrakło koncentracji, byliście już myślami przy meczu z Zorią?
- Na pewno to nie kwestia rewanżowego meczu z Zorią. Sam nie wiem, skąd tak słaby początek. Gdy straciliśmy bramkę, grało się nam trudniej.
W szatni w przerwie było nerwowo?
- Nie chcę o tym mówić.
Jakie emocje wam towarzyszą? Gniew, złość, poczucie niesprawiedliwości?
- Na pewno nie poczucie niesprawiedliwości. Jesteśmy źli. Z całych sił dążyliśmy do zdobycia drugiej bramki i przepłaciliśmy to porażką.
Jak to jest, że znowu po meczu w pucharach przegrywacie w lidze?
- To prawda, ale zaangażowania i chęci nie można nam odmówić. Byliśmy drużyną lepszą, jeśli chodzi o elementy piłkarskie. Korona stworzyła tylko dwie, trzy sytuacje, w dodatku po naszych błędach. W tym tkwi przyczyna porażki.