Czwartkowe spotkanie w Tiranie z Albańczykami zostało przerwane w 52. minucie, po tym jak Ondrej
Duda został trafiony kamieniem rzuconym z trybun. Jodłowiec boisko opuścił jednak jeszcze w pierwszej połowie (zmienił go Michał Masłowski). Defensywny pomocnik odczuwał ból niemal od początku spotkania. I choć starał się kontynuować grę, to w 41. minucie (po jednym ze sprintów do piłki) poprosił o zmianę.
Okazało się, że 29-latek naciągnął mięsień dwugłowy uda. Jeszcze w piątek przejdzie dokładne badania. W ciągu najbliższych 48 godzin będzie wiadomo, jak poważny jest to uraz i ile potrwa jego przerwa w grze.
Legia do 52. minuty prowadziła z FK Kukesi 2:1 po bramkach Nikolicia i Jakuba Rzeźniczaka. Wtedy Ondrej Duda został trafiony kamieniem przez jednego z kibiców Kukesi i arbiter przerwał spotkanie. Jak podaje oficjalna strona Legii, wszczęte zostało postępowanie dyscyplinarne w związku z wydarzeniami w Albanii. Decyzja Control, Ethics and Disciplinary Body UEFA w tej sprawie zostanie przekazana klubowi w poniedziałek.
Zdaniem ekspertów gospodarze czwartkowego spotkania zostaną ukarani walkowerem. Jeśli Kukesi nie zostanie wyrzucone z pucharów i dojdzie do rewanżu w
Warszawie, prawdopodobnie odbędzie się on bez udziału kibiców gości.
W niedzielę Legia gra wyjazdowy mecz z Górnikiem Łęczna. W tym spotkaniu Henning Berg na pewno nie będzie mógł skorzystać z Jodłowca. Cały czas kontuzję leczy Ivica Vrdoljak. W tej chwili jedynym nominalnym środkowym pomocnikiem jest Dominik Furman.
Wydaje się mało prawdopodobne, by Henning Berg w Łęcznej ustawił zespół z jednym defensywnym pomocnikiem. Norweg ma jednak pole manewru. Obok Furmana na tej pozycji może ustawić obrońcę Michała Pazdana (zrobił to w meczu z Lechem o Superpuchar), wracającego do zdrowia Michała Kopczyńskiego (na obozie w Austrii nabawił się kontuzji żeber) albo Rafała Makowskiego, który choć jest stoperem, to grywał na środku pomocy.