Pierwsze informacje o transferze reprezentanta Ukrainy pojawiły się w środę. Zawodnik wraz z menedżerem był w
Warszawie, zobaczył stadion i uzgodnił warunki kontraktu indywidualnego. Jego klub wyczuł, że jest szansa zarobić więcej, i zaczął podwyższać cenę - czytamy we wtorkowym
"Przeglądzie Sportowym" .
- Kwestia transferu rozstrzygnie się w najbliższych dniach. Staramy się, ale po drugiej stronie mamy mało racjonalnego partnera - powiedział Dominik Ebebenge, dyrektor Legii ds. rozwoju.
Legia jest gotowa zapłacić za piłkarza 800 tysięcy euro, co byłoby jednym z najwyższych transferów w lidze. Problem w tym, że Ksionz dobrze spisywał się w Dnipro Dniepropietrowsk i może zostać w tym klubie. Tym bardziej że finalistę Ligi Europy opuściła największa gwiazda, skrzydłowy Jewhen Konoplanka.
- Szanse na jego angaż w Legii oceniam na 50 procent. W grę wchodzi jeszcze Dynamo Kijów i Dnipro - powiedział Władysław Nemeszkało, agent piłkarza.
Do Legii nie trafi również australijski napastnik Toni Jurić. Jego oczekiwania finansowe były tak wysokie, że nie doszedł do porozumienia.
Pawło Ksionz to 28-letni prawy skrzydłowy, występujący zarówno na pozycji obrońcy, jak i pomocnika. Jego klubem są Karpaty Lwów, ale ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Dnipro.