Zbliżała się dziewięćdziesiąta minuta spotkania, a
Legia przegrywała z Lechem już 0:3. U legionistów widać było zniechęcenie, podopieczni Henninga Berga pewnie najchętniej nie czekaliby na ostatni gwizdek, tylko zeszli do szatni. Niestety, dla nich samych, tego przywileju nie mieli.
W innej sytuacji byli kibice. Ci, nie czekając na ostatni gwizdek, postanowili opuścić swój sektor. W ciągu kilkunastu sekund cała grupa sympatyków Legii wyszła z trybuny gości. Kibice Lecha tylko wesoło machali im na pożegnanie.
Tym samym fani z Warszawy nie widzieli wręczenia srebrnych medali. Piłkarze Legii odebrali je z rąk prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, szybko zdjęli je z szyi i udali się do szatni. Najdłużej na murawie został Jakub Rzeźniczak, ale tylko dlatego, że jako kapitan musiał udzielić wywiadu stacji telewizyjnej.