Michał Pazdan kilka dni temu został nowym zawodnikiem Legii. Wicemistrzowie Polski wykupili reprezentanta Polski z Jagielloni za ok. 700 tysięcy euro z myślą o wzmocnieniu rywalizacji na środku obrony.
Jednak Pazdan, jak sam przyznał w "
Przeglądzie Sportowym ", słyszał często, że to nie jest pozycja dla niego. - Przez te wszystkie lata walczyłem z opinią, że jestem za niski na środkowego obrońcę. Ludzie mówili mi, że się nie nadaję na tę pozycję. Nie brali pod uwagę umiejętności, tylko wzrost. Cieszę się, że można łamać stereotyp o warunkach fizycznych. Ustawianiem się, sprytem i doświadczeniem można wiele nadrobić.
Nowy gracz Legii uważa też, że gra na pozycji defensywnego pomocnika, na której przez wiele lat występował, to zupełnie coś innego niż gra na stoperze. - To tak, jakby uprawiać dwie różne dyscypliny. Zupełnie inna praca, inne
bieganie. Po meczach na środku obrony jestem bardziej zmęczony psychicznie niż wtedy, gdy gram w pomocy. Nie można popełnić najmniejszego błędu, bo nie ma osoby, która by go naprawiła. Jedna źle wybita czy nietrafiona
piłka i są problemy. Natomiast gra jako defensywny pomocnik to zmęczenie fizyczne. Jest dużo gry w obronie, ale też gra do przodu - dodaje Pazdan.