W sobotę
Legia przegrała z Lechią 0:1. Na kwadrans przed końcem tego spotkania (przy wyniku 0:0) Tomasz Brzyski dośrodkował w pole karne rywali, gdzie do
piłki doszedł Rzeźniczak. 28-letni obrońca posłał ją wzdłuż linii końcowej, ale przy tym zderzył się z golkiperem Lechii Mateuszem Bąkiem. Rzeźniczak długo zwijał się z bólu, ale po interwencji lekarzy Legii dograł mecz do końca. Dzień po meczu wrzucił na jeden z portali społecznościowych zdjęcie rozciętej nogi.
W poniedziałek Rzeźniczak nie trenował. Okazuje się jednak, że jego kontuzja nie jest tak poważna, na jaką wygląda. - Noga jest spuchnięta, boli, mam krwiaka, ale to nie jest nic poważnego. Będę żył. Cały wieczór zamierzam chłodzić tę nogę i mam nadzieję, że we wtorek już będę trenował - powiedział w poniedziałek po południu.
Wtorkowy trening legionistów na bocznym boisku zaplanowany jest na 15.30. Mecz z Zawiszą w niedzielę o 18.