W 74. minucie spotkania z Piastem Vrdoljak próbował minąć tzw. ruletą Łukasza Hanzela, ale noga ześlizgnęła mu się z
piłki, staw skokowy się wykrzywił. - Wydaje mi się, że tam był kontakt z przeciwnikiem, ale na pewno to nie on spowodował, że podkręciłem kostkę. Sam przeniosłem ciężar ciała na lewą nogę - opisuje Vrdoljak.
Chorwat, unikając gry, dotrwał na boisku do końca meczu, bo trener Jan Urban wykorzystał już limit zmian. - Noga się wykręciła. Zabolało mnie od razu, ale myślałem, że to rozbiegam, bo już w pierwszej połowie lekko podkręciłem tę kostkę i wtedy się udało - mówi Vrdoljak.
I dodaje: - Niestety, ból był odczuwalny. Do końca meczu zostało jednak kilkanaście minut. Chciałem dograć do końca. Nie myślałem o tym, żeby zejść. Teraz można się tylko zastanawiać, czy zrobiłem dobrze czy nie.
Vrdoljak raczej nie zagra w czwartek z Trabzonsporem. Sztab medyczny Legii nie chce forsować zdrowia piłkarza, a on sam przyznaje, że nie czuje się najlepiej. - Nie wiem, czy zagram w Turcji. Na razie jest za wcześnie, aby coś powiedzieć. Nie minęły jeszcze 24 godziny od meczu z Piastem. Kostka nie jest spuchnięta, ale boli - mówi.
- Zobaczymy jednak, jak będę czuł się jutro. Jeśli tak jak dzisiaj, to będzie ciężko. Ale chciałbym zagrać z Trabzonsporem. A jeśli nawet nie w Turcji, to na pewno w niedzielę w
Poznaniu - zakończył.
Więcej o Legii na Facebooku Warszawa.sport.pl