W
gazecie Puls Biznesu znajdujemy tekst o trzech właścicielach mistrza Polski. Dariusz Mioduski, Bogusław Leśnodorski i Maciej Wandzel dzielą się swoimi przemyśleniami i refleksjami związanymi z prowadzeniem klubu. Trio z Łazienkowskiej opowiedziało m.in. o relacjach z kibicami i miastem
- Wiarygodny dialog z kibicami dał efekty. Bardzo wiele osób zaczęło przedkładać interes klubu ponad emocje czy partykularne interesy. Mamy bardzo podzielone społeczeństwo i stadion to odzwierciedla. Udało się przekonać ludzi, że jesteśmy jednością i że nie można robić rzeczy, które szkodzą klubowi. Płaciliśmy dużą cenę, długo to trwało, ale się chyba udało - mówi Leśnodorski.
- Byliśmy też w sytuacji, gdy mieliśmy bardzo chłodne stosunki z miastem. Udało się zburzyć nieufność, dziś jest zrozumienie i dialog. Klub i
Warszawa to jedność. Powinniśmy się wzajemnie wspierać i sobie pomagać, bo to daje spory lewar marketingowy - dodaje Wandzel.
- Trener Czerczesow powiedział, że jak dołożę 20 mln EUR na transfery, to awansujemy do Ligi Mistrzów, a jak 50 mln EUR, to gwarantuje głową - mówi z uśmiechem Bogusław Leśnodorski. O takich pieniądzach
Legia nie śmie nawet marzyć.
Jaki był najtrudniejszy moment w dotychczasowym prowadzeniu Legii? - Gdy w samolocie z Edynburga dowiedzieliśmy się, że zostaniemy zdyskwalifikowani i marzenie o awansie się nie spełni. Potem była gorzka a zarazem bardzo głęboka satysfakcja z tego, jak całe środowisko zareagowało, zintegrowało się wokół klubu. Poczuliśmy tak mocne wsparcie, że dało energię na lata - mówi Wandzel.
- Ten moment był najgorszy, ale i najlepszy. Klub się zjednoczył, uruchomiliśmy procesy zmiany wewnątrz klubu i na zewnątrz, by się sprofesjonalizować - dodaje Mioduski.
Właściciele Legii odnieśli się także do zmiany szkoleniowca pierwszej drużyny oraz finansowych możliwości klubu przed eliminacjami Ligi Mistrzów. - Trener Czerczesow powiedział, że jak dołożę 20 mln EUR na transfery, to awansujemy do Ligi Mistrzów, a jak 50 mln EUR, to gwarantuje głową - opowiada Leśnodorski.
- Nie mamy innej drogi niż fundamentalny i przemyślany rozwój, bo nie mamy nagle 100 mln EUR do wydania od inwestora z Chin czy Bliskiego Wschodu. Główne kierunki rozwoju to przemyślana selekcja i skuteczny scouting co pozwala na czerpanie dochodów z transferów no i oczywiście akademia, która będzie wychowywać młodych zawodników - kończy Mioduski.
Grzegorz Węgorz
Oceniono 3 razy 3
To są właściciele, a nie figuranci? A to szacun dla pana prezesa L. że ma więcej środków, niż Cupiał albo Wojciechowski. Poszukam go na liście najbogatszych